Targi. Relacja z Caravan Salon 2007 w Düsseldorfie
Wielki kamper otwiera klapę swojego bagażnika, umieszczonego pod podłogą między przednią i tylną osią. Następnie z tego schowka, jak z "brzucha" dużego wozu, wysuwa się na specjalnym podeście sportowy wóz. To nie scena z "Jamesa Bonda", lecz z tegorocznych targów caravaningowych w Düsseldorfie, największych tego typu na świecie. W tym roku zadebiutowało sporo małych modeli. Dethleffs pokazał m.in. trzy wersje nadwoziowe kampowozów serii Summer Edition na bazie 110-konnego Forda Transita. Eura Mobil - kilka wariantów turystycznego vana "Quixta" na bazie 120-konnego Fiata Ducato, w wersjach 2- i 4-osobowej. Podobne wozy, stworzone w oparciu o popularne dostawczaki demonstrowały też Volkswagen (nowe wersje "Kalifornii" - m.in. z namiotem dachowym z miejscem do spania dla dwóch osób) oraz Mercedes.
Od 24 sierpnia do 2 września w jedenastu halach o łącznej powierzchni 200 tys. mkw. można było oglądać 2.000 pojazdów i przyczep zaprojektowanych specjalnie z myślą o turystyce. Ponad pół tysiąca wystawców przyjechało z 22 krajów świata. Niestety, ani jeden nie reprezentował Polski.
Dostawczaki "ekspedycyjne"
W tym roku zadebiutowało sporo małych modeli. Dethleffs pokazał m.in. trzy wersje nadwoziowe kampowozów serii Summer Edition na bazie 110-konnego Forda Transita. Eura Mobil - kilka wariantów turystycznego vana "Quixta" na bazie 120-konnego Fiata Ducato, w wersjach 2- i 4-osobowej. Podobne wozy, stworzone w oparciu o popularne dostawczaki demonstrowały też Volkswagen (nowe wersje "Kalifornii" - m.in. z namiotem dachowym z miejscem do spania dla dwóch osób) oraz Mercedes.
Światową premierę świętował LEV, czyli "lekki pojazd ekspedycyjny" (Light Expedition Vehicle) budowany na podwoziu Mercedesa Sprintera przez firmę Weinsberg. 4-osobowe auto ma napęd na cztery koła i podwyższony prześwit, a także 200-litrowy zbiornik na świeżą wodę i 120-litrowy na nieczystości. Cena: 130 tys. euro (prawie 500 tys. zł). Niestety, dodatkowe wyposażenie i napęd 4x4 spowodowały, że DMC "lekkiego wozu ekspedycyjnego" przekracza 3,5 t i wynosi 5 t. Prawko kategorii "B" już więc nie wystarczy.
Największe za trzy "duże bańki"
Największy "przygodowy" kaliber, zdecydowanie wymagający prawa jazdy kategorii "C" i fury pieniędzy, cieszył się w Düsseldorfie największym zainteresowaniem. Oblegany był zwłaszcza ciężki kampowóz, skonstruowany przez firmę Volkner Mobil Performance na bazie podwozia autobusu Volvo B12, z 480-konnym silnikiem. To prawdziwa willa na kołach, z garażem na osobówkę pod podłogą między osiami. Podest, na którym podnosi i opuszcza się samochód osobowy, może też być wykorzystywany przez użytkownika tego "Volknera" jako taras o... regulowanej wysokości. Podłoga podestu jest podgrzewana. Wóz mieszkalny ma prawie 11 m długości, 2,5 m szerokości i 3,7 m wysokości, granitowe podłogi w kuchni i łazience, ściany podświetlane diodami LED, własny generator prądu i baterie słoneczne. Pytanie tylko, kogo będzie stać na to cacko. Najtańsza wersja bowiem kosztuje 855 tys. euro, czyli 3,3 mln zł!
Przyczepy jak kampery
Ale nie tylko Volkner prezentował takie giganty. Vario Mobil chwalił się modelem Vario Perfect 1050 SH stworzonym na podstawie ciężarówki MAN TGA 18360 LL z 265-konnym motorem. W środku tego mega-kampera wygospodarowano przestrzeń dla Smarta. Ceny tego pojazdu: od 700 tys. euro (ponad 2,6 mln zł)!
Podobnie wysoko ceni się Niesmann+Bischoff, należący do niemieckiej grupy Hymer, który wystawił samochód mieszkalny z rufowym garażem, mieszczącym auto osobowe wielkości Mini.
Co ciekawe: zaobserwowaliśmy, iż o ile w przypadku najtańszych pojazdów różnica między nowym kamperem i nową przyczepą ma się jak 3:1, to w przypadku najdroższego sprzętu dystans cenowy zmniejsza się. Decyduje luksusowe wyposażenie. Za 4-osobową przyczepę "Megaron" produkcji Dethleffsa, o długości 11,5 metra, trzeba zapłacić co najmniej 65 tys. euro, czyli blisko ćwierć miliona złotych! Do tego trzeba doliczyć prawko "C+E", bo na zwykłym, kategorii "B", "Megarona" holować nie można.